Aloes na krańcach świata

Choć (co oczywiste) aloe vera jest jednym z najczęściej pojawiających się tematów  na naszym blogu to warto wracać do jego początków. Aloes był już znany w starożytności. Jako symbol życia po śmierci, towarzyszył królom Egiptu w wiecznej podróży aż do miejsca ich wiekuistego spoczynku znajdującego się w Dolinie Królów. W Etiopii i Somalii, czyni się to, z wiarą, że jeżeli rośliny te zakwitną, to znak, że zmarły dotarł do ogrodów Stwórcy. Arabowie zawieszali roślinę na drzwiach na dowód odbytej pielgrzymki do Mekki. Żydzi natomiast zapewniali w ten sposób ochronę swoim domomostwom przed złymi duchami. Handlarze arabscy rozpowszechnili aloe vera w azjatyckich krajach. Bardzo wcześnie został wciągnięty na listę państwowego zestawienia medykamentów medycyny
indyjskiej. Aloes stosowany był w niemal na całym świecie, w Tybecie, Malezji, na Sumatrze, w Chinach, na Filipinach, w obu Amerykach, Afryce, na Jawie, Hawajach, Kubie, Jamajce, w Meksyku, w Europie. Znacznie prościej jest wymienić miejsca,, w których nie był stosowany. Dzięki Arabom jego dobre imię rozprzestrzeniło się na całej kuli ziemskiej. Dalecy przodkowie aloesu wywodzą się z części wschodniej basenu Morza Śródziemnego. Pierwsze wzmianki o zastosowaniu jego właściwości terapeutycznych odkryto na glinianych tabliczkach u Sumerów datowanych na ok. 1750r. przed naszą erą Aleksander Wielki słuchają rady Arystotelesa zdobył wyspę Sokotra tylko dlatego, że na wyspie tej rósł aloe vera, którym jego żołnierze mogli leczyć swe wojenne rany.